poniedziałek, 10 lutego 2014

rozdział 8

dobra, od następnego rozdziału będziemy tłumaczyły już na bieżąco. mam nadzieję, że szybko nam pójdzie dopóki mamy jeszcze ten ostatni tydzień ferii. 
miłego czytania xx
                                                                        ***


Usiadłam i pożałowałam tego w tej samej chwili, w której znalazłam się w pozycji siedzącej, bo zdałam sobie sprawę jak bardzo bolą moje plecy i brzuch.

- Harry?- krzyknęłam szeptem.

Zaśmiał się i wyszedł z mojej łazienki.

- Co ty tu, do cholery, robisz?

- Nie mogę przebywać w sypialni przyjaciółki?

- Po pierwsze nie jestem twoją przyjaciółką, a po drugie idź sobie!

- Nie.- Uśmiechnął się niewinnie. Ugh, wkurza mnie ten chłopak.

- Jak tu się w ogóle dostałeś?

- Masz wybitą szybę w oknie, pamiętasz?

- A, racja.

- Ale powiedziałem już komuś, żeby to naprawili.- Harry uśmiechnął się głupio.

O Boże, wpuścił obcych ludzi do mojego domu bez mojej wiedzy? Mam ochotę złapać jego głowę i rozwalić ją na dwie części.

- Co? Wpuściłeś obcych ludzi do mojego domu?

- Spokojnie. Nic nie zrobili. To nie tak, że coś rozwalili.- Harry przewrócił oczami.

Spojrzałam na okno, które wyglądało na normalne i zupełnie nowe. Ale…

- Hej, gdzie jest klamka?- Zmarszczyłam brwi.

- A tak, powiedziałem, żeby zamontowali ją od zewnątrz.

- Co masz na myśli, mówiąc, że kazałeś je zamontować od zewnątrz?- Krzyknęłam na niego. Stawałam się coraz bardziej sfrustrowana.

- Musisz oczyścić rany, zanim wda się zakażenie, czy coś, wiesz?- Zaśmiał się.

- Nie, najpierw mi odpowiedz.- Oznajmiłam stanowczo.

Harry przewrócił oczami i podszedł do mnie. Już miałam podnieść ręce w obronnym geście przygotowana na to, że mnie uderzy czy coś, ale zamiast tego wziął mnie na ręce wsuwając jedną rękę pod moje nogi, drugą zaś otaczając moje plecy.

- Um, co robisz?

Zignorował moje pytanie i szedł w stronę łazienki. Posadził mnie na marmurowej „ladzie”, obok umywalki, w którą była wbudowana.

- Gdzie trzymasz apteczkę?

- Um, w szafce pod umywalką.

Kiwnął głową, po czym ukucnął, żeby otworzyć szafkę i wyjąć z niej apteczkę.

- Ok. Najpierw przemyję twoje rany.

Siedziałam cicho i obserwowałam co robi. Wyciągnął szmatkę i zmoczył ją wodą, by następnie przyłożyć ją do moich otarć na policzkach obmywając je z brudu.

- Ok, teraz może trochę szczypać, więc, um, no.- Powiedział Harry, kiedy nasze spojrzenia się spotkały.

Pokiwałam głową i przygryzłam wargę. Później Harry nałożył jakąś maść na szmatkę i ponownie przyłożył ją do mojego policzka. W momencie, gdy dotknął zranionego miejsca, wzdrygnęłam się, bo piekło jak cholera.

Po pół godzinie moje rany na twarzy, rękach i nogach były już przemyte przez Harry’ego.

- Dzięki.- Uśmiechnęłam się do niego.

- Nie ma za co.- Odwzajemnił uśmiech.

Harry pomógł mi zejść i oboje wyszliśmy z łazienki.

- Czekaj, brzuch nadal cię boli?

- No trochę tak.

- Ok, gdzie trzymasz lód?

- Um, na dole w kuchni.

- Ok, pójdę po niego. Twoich rodziców nie ma, nie?

- Nie.

Harry kiwnął głową i wyszedł.

Czekałam siedząc na łóżku. Dlaczego tak bardzo mu ufam? Może przez to, że w moim życiu nigdy nie było kogoś takiego jak on. Ale co jeśli on chce mnie po prostu na końcu zabić? Co jeśli mnie porwie? Wczoraj był tak agresywny, dlaczego dzisiaj jest taki miły? Jednak najważniejsze pytanie, na które potrzebuję odpowiedzi to: dlaczego tak bardzo mu ufam, skoro go w ogóle nie znam. Mam na myśli to, że spotkałam go wczoraj, to znaczy, nie do końca „spotkałam”, ale nie ważne, można to w taki sposób ująć.

- Ok, jestem z powrotem.

Usiadłam prosto, ale pożałowałam tego, w momencie kiedy poczułam ostry ból w brzuchu.

- Połóż się.- Rozkazał mi Harry.

Nie kłóciłam się z nim, tylko zrobiłam to co powiedział. Powoli się położyłam i spojrzałam na Harry’ego.

- Ok, połóż to sobie na brzuchu.

Wzięłam od niego paczkę z lodem i położyłam ją na brzuchu.

- Zimne.- Zmarszczyłam brwi.

- To lód.- Zaśmiał się.

- Wiem.- Przewróciłam oczami.

Zapadła między nami niezręczna cisza i nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Przecież jestem dziewczyną, która jest zażenowana wśród ludzi. Harry wczołgał się na moje łóżko i usiadł obok mnie. Westchnęłam i spróbowałam usiąść, opierając plecy o zagłówek.

- Kim był ten koleś, który cię pobił?

Westchnęłam i postanowiłam być z nim całkowicie szczera.

- Ma na imię Chase.

- Czemu cię bił?

- Zawsze to robi. Cały czas się nade mną znęca; zaczął w dziewiątej klasie. Zapytał czy będę jego walentynką, ale odmówiłam, bo go nie lubiłam. Dzień później zaczął się nade mną znęcać.

- Oh.

- Mówiłaś nauczycielom?

- Tak, Chase za karę musiał przez jeden dzień siedzieć w kozie. Następnego dnia pobił mnie za to jeszcze mocniej.- Zmarszczyłam brwi.

- A twoi rodzice?

- Nie obchodzę ich. Nigdy nie obchodziłam.

Zrobiłam niezadowoloną minę, a Harry poruszył się niezręcznie, zdając sobie sprawę z tego, że poruszył czuły temat.

- A twoi koledzy? Bliżsi przyjaciele?

- Nie mam żadnych.- Wyszeptałam.

Harry miał już coś powiedzieć, ale zadzwonił jego telefon, przeszkadzając mu.

- Poczekaj.

- Halo?

- Teraz?

- Nie mogę.

- Niby dlaczego ‘muszę’?

Twarz Harry’ego spoważniała i zszedł z łóżka.

- Dobra, będę za 10 minut.

Rozłączył się i spojrzał na mnie.

- Przepraszam, ale muszę iść.

- Oh, ok.

Uśmiechnęłam się do niego, ale nie odwzajemnił gestu. Otworzył okno i wyszedł. Westchnąwszy, weszłam do łazienki, żeby przebrać się z spodenki od piżamy i sweter.

Kiedy skończyłam myć zęby, umyłam twarz, wzięłam prysznic i przebrawszy się w piżamę, położyłam się w łóżku.

Zastanawia mnie to, czemu Harry sobie poszedł i z kim rozmawiał? Czy przejął się mną, gdy opowiedziałam mu o wszystkim? Psiakrew, nie sądzę, żeby go to obeszło, jest taki jak wszyscy inni, którzy ignorują fakt, że istnieję.


Westchnęłam i zamknęłam oczy.

6 komentarzy:

  1. Jejciuuuuuu!!!;)kochany Harry;* Mam nadzieję, że nie zostawi jej z tą sprawą samej ;)Brdzo podoba mi się ten rozdział;)) Czekam na kolejny i życzę weny @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaaaaa normalnie aww! Jest genialnie. Ale po co wyszedł no ;c
    Tłumacz kolejny :))
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Jeny, Harry troszczy się o nią ^^ Szkoda, że wyszedł XD Czekam na kolejny. @monia_official

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeer! Aww taki kochany.. Harry wracaaj do niej ! :) czekam na NN ;*. Lolka

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwwwww troskliwy Harry *w* świetny! Czekam nn x

    OdpowiedzUsuń