piątek, 14 lutego 2014

rozdział 9

Soboty. Czyż nie kochacie sobót; zrelaksuję się i będę robić to, na co mam ochotę, cóż, jeśli rodzice nie będą mnie dzisiaj dręczyć. Wyszłam z toalety, już po prysznicu i kocham mój strój na dzisiaj; szorty i sweter. Obudziłam się o 12, po tym jak rozczesałam włosy poszłam na dół ugotować sobie pyszny posiłek.
Chwyciłam składniki i przybory z szafki i przystąpiłam do robienia moich klusek. Kiedy skończyłam usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Przełączyłam na AXN i zaczęłam jeść moje pyszne kluski.
------
Kiedy skończyłam miseczkę z kluskami poszłam do kuchni i włożyłam miskę, widelec i łyżkę do zlewu. Kiedy wracałam do salonu, żeby wyłączyć telewizor, zobaczyłam mojego tatę palącego na kanapie; spanikowałam i szybko, ale powoli poszłam na górę do mojego pokoju.
Wzięłam laptopa i położyłam go na łóżku, bezmyślnie przewijałam Tumblr’a. Od dnia, kiedy Harry i ja wpadliśmy na siebie, moje życie się zmieniło, lub w innych słowach moje życie się całkowicie odwróciło, to znaczy, dlaczego nudna, zwykła dziewczyna jak ja miałaby wpaść na kryminalistę, takie spotkanie nie trafia się ludziom codziennie. Prawda?
Gdy spojrzałam na zegarek, pokazywał, że jest już 15:39, westchnęłam i zamknęłam laptopa. Położyłam się i zamknęłam oczy biorąc głębokie wdechy. Otworzyłam ponownie oczy i podeszłam do stereo i wcisnęłam w niego iPhone’a. Kliknęłam na Carry You- Union J i rozkręciłam głośność na całość. Ruszyłam do łóżka wskakując do niego śpiewając przy tym piosenkę.
Gdy piosenka się skończyła usłyszałam ciężkie kroki na zewnątrz drzwi i po chwili gwałtowanie się otworzyły; mój tata.
- Co do cholery?! Wołam cię więcej niż 5 min i nie zeszłaś na dół, a zamiast tego leżysz w łóżku i śpisz?!- krzyknął na mnie.
- Przepraszam, nie słyszałam cię.- spojrzałam na tatę.
- Kłamstwo!- wydarł się, podszedł do stereo i wyciągnął mojego iPhone’a i po tym, mój iPhone został rzucony we mnie, na szczęście schyliłam się i telefon upadł na łóżko. Dzięki Bogu.
- Jesteś do niczego suko!- mój ojciec krzyknął na mnie, wziął duży krok i uderzył prosto w policzek. Dlaczego to zawsze musi być policzek, cały czas się goi przez Chase’a! Przez to moje łzy już wypłynęły, ale mój „tatuś”, nadal mnie poniewierał. Tak bardzo go nienawidzę.
Kiedy skończył, leżałam skulona na podłodze, nie pobił mnie tak bardzo jak Chase wczoraj, tylko kilka mocnych uderzeń w policzek i kilka kopnięć w brzuch, ale to nic w porównaniu do prześladowań Chase’a. Wytarłam łzy rękawem i próbowałam wstać, ale mi się nie udało za pierwszym razem, za drugim i za trzecim, ale za czwartym razem udało mi się wstać trzymając się ściany. Zdecydowałam przebrać się w jeansy i inny sweter, ponieważ potrzebuję czasu poza domem, zwariuję tu niedługo.
Kiedy się przebrałam, nie kłopotałam się spojrzeć w lustro, bo i tak pewnie wyglądałam jak gówno i nie obchodziło mnie to. Próbowałam szybko zejść po schodach na dół, ale z każdym krokiem jaki wzięłam , czułam silne ukłucie w brzuchu. Gdy zeszłam na ostatni schodek mój tata siedział na kanapie pijąc piwo, złapaliśmy kontakt wzrokowy, moje oczy się rozszerzyły i wybiegłam z domu. Była już punktualnie 17, po prostu pójdę zjeść wcześniej obiad gdzieś blisko Camelot Street. Chodziłam wokół Camelot Street, z nadzieją znalezienia czegoś przyzwoitego do jedzenia. Po 20 minutach chodzenia wokoło wreszcie znalazłam przyzwoitą restaurację przy rogu. Weszłam do środka i czekałam na kelnera, żeby wskazał mi stolik.
- Dzień dobry.
- Hey, stolik dla jednej osoby?
- Tędy, proszę pani.
Szłam za nim, poprowadził mnie do mojego stolika. Gdy dotarliśmy do stolika, usiadłam i otworzyłam menu, dziwne, już pierwszy posiłek z listy przykuł moją uwagę: stek. Kocham steki. Zawołałam kelnera i zamówiłam średnio usmażonego steka i szklankę wody. Przytaknął i odszedł przygotować mój pyszny posiłek. Podczas czekania, wyjęłam mój telefon z kieszeni i zaczęłam przewijać timeline na Twitterze, przestałam przewijać, gdy pojawiło się powiadomienie. Było od Harry’ego, o Boże, prawie o nim zapomniałam.
Cześć skarbie. xH.”
Przewróciłam oczami i zamknęłam wiadomość. Czekałam kolejne 10 minut aż wreszcie dotarło moje jedzenie, kiedy kelner postawił posiłek na stole, zaczęłam go jeść.
----
Po zjedzeniu i zapłaceniu rachunku, wyszłam na zewnątrz restauracji, myśląc gdzie iść. Jest 18:34 i nie chcę iść do domu. Westchnęłam i rozejrzałam się wokoło, nagle pojawił się hałas syren policyjnych; rozejrzałam się ponownie i zobaczyłam mężczyznę uciekającego podczas, gdy wolne policyjne samochody były za nim. Mężczyzna odwrócił się i rzucił czymś w samochód, obiekt wydał z siebie głośny dźwięk , a opony auta były spłaszczone.
Mogłam usłyszeć chichot i bieg mężczyzny. Zaczęłam panikować i zastanawiać się czy uciekać czy wrócić z powrotem do restauracji, po prostu wejdę do środka. W sekundzie, kiedy mój palec dotknął klamki, ktoś pociągnął mnie od tyłu i wylądowałam na jego twardym torsie. Mogłam powiedzieć, że to mężczyzna, bo nie miał gór na klatce piersiowej. Spanikowałam i przygotowałam się do krzyku, kiedy spojrzałam w górę i ujrzałam dyszącego Harry’ego. Zaraz Harry? Co do cholery?
- Nie ma czasu na tłumaczenia. Chodź ze mną.- powiedział.
Zanim mogłam zaprotestować pociągnął mnie i zaczęłam biec z nim. Odwróciłam się i zobaczyłam kilku policjantów biegnących za nami, albo tylko za nim. Odwróciłam się przed siebie, Harry skręcił w prawo i skończyliśmy w alejce. Niebo już było ciemne, więc wątpiłam, żeby ktoś nas zobaczył. Harry pociągnął mnie do tej strony śmietnika, gdzie nikt nas nie zobaczy, byłam uwięziona między Harry’m a ścianą, więc oczywiście nie mogłam uciec.
- Harry! Co do cholery? Dlaczego jesteś ścigany przez policję?- krzyknęłam/wyszeptałam.
Harry mnie uciszył i wyjrzał znad śmietnika, rozszerzył oczy i schylił z powrotem głowę w dół.
- Co się d- -zanim mogłam dokończyć zdanie Harry wpił się ustami w moje, a ja tak stałam.
- Dzieciaki.- ktoś zadrwił za nami i skierował latarkę na nas.
Mężczyzna odszedł, wyszedł z alei, mogłam wyraźnie usłyszeć jego rozmowę z innym facetem.
- Znalazłeś tam złodzieja?- zaraz, złodzieja? Oni rozmawiają o Harry’m?
- Nie, tylko chłopaka z dziewczyną całujących się za śmietnikiem.
- Dzieciaki.- zadrwił inny mężczyzna.
Harry oderwał się od moich ust i nie mogłam zarejestrować nic co się teraz dzieje.
- Dlaczego nie oddałaś pocałunku?- wydął wargi.
Zmarszczyłam brwi, czułam się taka zła na niego.
- Co do cholery, Harry? I co oni mieli na myśli przez „złodzieja”?
- Więc, uh, nie ma innego wyjścia na tłumaczenie, ale obrobiłem bank, yeah.- Harry zająknął się i ewentualnie powiedział to mimochodem.
- Co? Napadłeś na bank? Zwariowałeś?
- Nie.- wskazał na torbę obok niego.
- Tam są pieniądze?
Przytaknął i spojrzał na mnie.
- Oh i przy okazji, nie było potrzeby, żebyś mnie pocałował!- krzyknęłam/wyszeptałam.
- Co? Uratowałem ci życie.- przewrócił oczami.
Odepchnęłam Harry’ego i zaczęłam iść do wyjścia z alejki.
- Yeah, ale nie musiałeś mnie całować!- krzyknęłam na niego.
- Dlaczego robisz z tego taki wielki problem? To nie tak, że ukradłem twój pierwszy pocałunek czy cokolwiek.- szedł obok mnie i wywrócił oczami.
Spojrzałam na niego, a później na ziemię.
- Zaraz, to był twój pierwszy pocałunek?
Powoli przytaknęłam i spojrzałam na niego.
- Żartujesz?
Pokręciłam głową na nie i kontynuowałam wpatrywanie się w ziemię. Zatrzymał się i popchnął mnie na ścianę.

- Więc,-

                                                                         ***
Happy Valentines Dayyy ! no patrzcie, spodziewaliście się , że Harry pocałuje Violet ? 
mam nadzieję, że bardzo miło Wam mija dzisiejszy dzień <3

10 komentarzy:

  1. Ugh ojciec Violet to taaki kretyn jwhznakaj. Awww ten pocałunek był taki romantyczny! Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Woooww:)Nieziemski rozdział!!♥O bony..już wiem, co Harry kombinuje:D gahhahaha chcę kolejny :)Pięknie się zaczyna ta historia :))
    Czekam nn i pozdrawiam @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww słodki kiss na Walentynki!
    Jak romantycznie, Hiolet? Dziwnie brzmi, ale tak! Harry i Violet x
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  4. http://people-in-new-york.blogspot.com/
    Każdy będąc dzieckiem marzył o wielkiej fortunie i sławie.
    Wszyscy chcieli mieć miliard dolarów na koncie, luksusowe domy w każdym państwie, oryginalne ubrania od najlepszych projektantów oraz najszybsze i najdroższe wyścigowe samochody.
    Jednak dla niektórych osób jest to codzienność, bez której nie wyobrażają sobie chociażby jednego dnia.
    Grupa najlepszych przyjaciół od najmłodszych lat zamieszkuje Upper East Side, czyli jedną z ulic nowojorskiego Manhattanu.
    Są zamożni, rozrywkowi, pewni siebie lecz mimo wszystko pieniądze rodziców to nie wszystko co się dla nich liczy – oczywiście są małe wyjątki.
    Wydawać by się mogło, że każdy chciałby być na ich miejscu, jednak nie jest tak kolorowo, jak każdy sądzi.
    Niechciany romans, problemy rodzinne, rozterki miłosne i zakazana miłość, o której od dłuższego czasu ktoś stara się zapomnieć – to tylko mała część ich problemów.
    Czy wszyscy poradzą sobie z powstałymi na ich drodze problemami? Czy każdy wybór będzie słuszny?
    Tego dowiecie się czytając People in New York.

    Może Ci się wydawać, że to kolejna ckliwa historia o rozpieszczonych dzieciakach, których nie obchodzi nic oprócz własnego nosa, jednak jest zupełnie inaczej. Owszem są samolubni i zazwyczaj zakochani w sobie po uszy, jednak w naszym opowiadaniu mamy zamiar pokazać, że każdy człowiek - nie ważne czy z zamożnej rodziny bez żadnej skazy, czy tej z niższej klasy społecznej - ma problemy, z którymi musi się borykać. Kłótnie rodziców, problemy z narkotykami, nadopiekuńcza matka, kłopoty z chłopakiem, romans z nieodpowiednią osobą. Jest tego wiele i nie wszystkim uda się dotrwać do końca.
    Zapraszam na PiNY i mam nadzieję, że z chęcią przeczytasz trzy rozdziały, które już się na nim znajdują i wyrazisz szczerą opinię na temat rozdziału.
    Kto wie, może wśród któregoś bohaterów odnajdziesz samą siebie?
    pozdrawiam
    Katie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Końcówka najlepsza ♥ I pewnie teraz będzie ją 'uczył' jak się całować XD @monia_official

    OdpowiedzUsuń
  6. Ahh ten jej ojciec ;(..
    Jeaah, Harry znowu wygrał! Aww i pewnie bd drugi pocałunek!. Świetny rozdział!! Lolka

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie krótki rozdział i oprócz napadu Harry'ego na bank nic się nie dzieje. Trochę nudny...

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww końcówka naprawdę aww! Hah tak walentynkowo. Fuck ale kiczowate "święto".
    Niemniej rozdzial jest jfjeouehsbfheoworhdj Harry pocałował Violet! Okej, musieli sie jakoś skryc czy coś ale jednak to nadal jrst pocałunek! I coś mi sie wydaje że będzie jeszcze ciekawsze dlatego tłumacz szybkooool. Kocham ♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeju, nareszcie jestem na biezaco z opowiadaniem. Wczoraj bardzo poznym wieczorem sie za nie zabralam, a dzis rano dokonczylam, bo niestety wczoraj ze zmeczenia usnelam z telefonem w reku.
    Strasznie wciagnelo mnie to opowiadanie! Ciesze sie bardzo, ze ktos je tlumaczy, a szczegolnie, ze tym kims jestes Ty, bo swietnie Ci to wychodzi, naprawde!
    Co do tego rozdzialu... Jest genialny! I jeszcze ta koncowka! Awww, Harry i Violet! Jak to slodko nawet chociazby brzmi!
    Jestem niesamowicie ciekawa dalszego przebiegu akcji!
    Pozdrawiam cieplutko,
    @aliashazza

    OdpowiedzUsuń