środa, 15 stycznia 2014

rozdział 3

przybywamy z rozdziałem trzecim xx mamy nadzieję, że spodoba się Wam xx miłego czytania x

                                                                                                                @xx_sweetie & @kotecek_



Violet’s POV

Obudziłam się przez dochodzący z dołu odgłos zbijanych butelek po piwie. To prawdopodobnie mój ojciec. Przewróciłam oczami i poszedłszy do mojej łazienki, wzięłam szybki prysznic, bo musiałam się uszykować do szkoły.

Po prysznicu zdecydowałam się na założenie moich obcisłych dżinsów i cienkiego swetra. Wsadziłam pracę domową i książki do plecak, po czym zarzuciłam go na ramię. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze i otworzyłam drzwi mojego pokoju. Zeszłam po schodach i minęłam kuchnię.

W niej, przy drewnianym stole, siedział mój ojciec i pił, a moja matka? Szczerze mówiąc nie jestem pewna gdzie jest. Śniadanie kupię sobie po drodze, bo serio nie ważyłabym się wejść do kuchni, żeby wziąć stamtąd coś do jedzenia, bo ojciec pewnie zacząłby się na mnie wydzierać bez powodu, a potem prawdopodobnie by mnie pobił. Wyszłam z domu i zaczęłam iść w stronę szkoły.

Miałam właśnie ochotę na kanapkę, więc wstąpiłam do Dunkin’ Donuts i zamówiłam  gorącą czekoladę oraz kanapkę z kiełbasą, jajkiem i serem. Po otrzymaniu zamówienia, wyszłam z knajpy i przez przypadek wpadłam na kogoś, dosłownie. Cholera. Na szczęście nie upuściłam mojego śniadania. W myślach podziękowałam sobie, a następnie spojrzałam w górę, żeby przeprosić.

- Przepraszam.-Wyszeptałam i spojrzałam na chłopaka. Chwila, ja go znam. Koleś z kręconymi włosami.

- Nic się nie stało.- Powiedział ochrypłym głosem.

Jego oczy rozszerzyły się, gdy na mnie spojrzał. Zmarszczyłam brwi i kiedy otworzył usta,  żeby coś powiedzieć, przeszłam pośpiesznie na prawą stronę ulicy i udałam się do szkoły.

Gdy dotarłam na miejsce, poszłam do mojej szafki i otworzyłam ją wybierając kod. Wzięłam książki, które będą mi potrzebne na pierwsze dwie lekcje. Poszłam na pierwszą lekcję i zaczęłam słuchać zanudzającego nauczyciela wyjaśniającego niepotrzebne rzeczy, które i tak nie przydadzą mi się w przyszłości.

- - - - - -

Gdy skończyła się szósta lekcja, zaczęła się przerwa obiadowa. Póki co miałam całkiem dobry dzień, w którym zdołałam uniknąć Chase’a. Widziałam go kilka razy, ale za każdym razem gdy go dostrzegałam, uciekałam w przeciwny kierunku i na szczęście ani razu mnie nie zauważył. Właśnie idę w stronę stołówki, żeby coś zjeść. Mniam.

Kiedy miałam już moje jedzenie i picie, usiadłam przy pustym stoliku. Jadłam w spokoju bawiąc się telefonem. Tak naprawdę nigdy nie miałam przyjaciół, to znaczy, jasne, znam ludzi w szkole i, pewnie, mówimy sobie „cześć”, ale jakoś nigdy ze mną dłużej nie gadają. Wiecie? Tak jak robią to prawdziwi przyjaciele.

Po zjedzeniu, postanowiłam pójść do szafki, żeby wziąć książki na następną lekcję. Wyszłam ze stołówki i skierowałam się w prawą, a następnie schodami na górę. Korytarz jest pusty, bo wszyscy uczniowie są albo na dworze, albo na stołówce. Kiedy doszłam do szafki, otworzyłam ją i wyciągnęłam książki, które wsadziłam do plecaka. Zamknąwszy szafkę, odwróciłam się stając twarzą w twarz z jednym jedynym Chase’em.

- Hej, Violet. Dokąd wczoraj uciekłaś?- powiedział Chase. Jego koledzy stali obok śmiejąc się.

- Ja… umm… poszłam do domu.- Wyjąkałam.

- Doprawdy? Ode mnie nikt nie ucieka.

Zanim zdołałam otworzyć usta, żeby przeprosić, jego ręka weszła w kontakt z moją twarzą. Podniosłam dłoń do mojego, teraz piekącego, policzka.

- Chase! Ja-ja prze-przepraszam. Proszę!- załkałam.

Zaśmiał się i powtórzył moje słowa kpiącym tonem. Co za palant.

Złapał w garść moje włosy i szarpnął ręką w dół, przez co widziałam sufit. Chase nachylił się do mojego ucha i wyszeptał coś, czego do końca nie zrozumiałam, ale usłyszałam wyrażenie „po szkole”.

Puścił moje włosy i kopnął mnie kolanem w brzuch, przez co upadłam, a on, śmiejąc się, odszedł ze swoimi kolegami. Jęknęłam i próbowałam pozbierać rozrzucone po podłodze książki. Westchnąwszy, spróbowałam wstać, ale nie dałam rady. Kiedy ponownie podjęłam próbę podniesienia się, usłyszałam nad sobą czyjś głos.

- Pomóc ci?- spojrzałam w górę i zobaczyłam twarz, której nie znałam.

- Umm.. pewnie.

Pomógł mi wstać i pozbierawszy moje książki, podał mi je.

Cicho mu podziękowałam i skierowałam się w stronę klasy, w której miałam mieć następną lekcję, ale zanim mogłam odejść, złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w tył.

Westchnęłam zdziwiona i spojrzałam na niego.

- Tak?- wystukałam.

- Nie powiedziałaś mi jak masz na imię.

- M-mam na imię Violet.- Uśmiechnęłam się do niego.

- Jestem Nick.- Odwzajemnił uśmiech.

Ponownie się uśmiechnęłam, odwróciłam się i poszłam na lekcję.

- - - - - - -

Po lekcjach poszłam znowu do szafki, żeby włożyć do niej wszystkie moje książki. Przez to że nie miałam nic zadane, nie musiałam brać do domu żadnych podręczników. Dzięki Bogu. Skierowałam się do wyjścia ze szkoły i postanowiłam iść prosto do domu.

- Hej, hej! Violet!- powiedział ktoś z tyłu.

Odwróciłam się i zobaczyłam Nick’a biegnącego w moją stronę.

- Dokąd idziesz?- zapytał.

-Do domu.- Odpowiedziałam szczerze.

- Oh. Czemu idziesz sama?

- Um. Cóż, nikt mnie nie lubi.- Odpowiedziałam i ze smutkiem wzruszyłam ramionami.

- Ja cię lubię.- Uśmiechnął się.

- Gdzie jest twój dom?- zapytał.

- Um. Kilka bloków stąd, niedaleko Dunkin’ Donuts.

- No cóż, nie mieszkam w twojej okolicy, ale mijam po drodze tą ulicę.- Zaśmiał się.

- Oh.- Zaśmiałam się nerwowo.

- Podwieźć cię?- zapytał uprzejmie.

- Umm, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.

- Dlaczego?

- Um. Raczej wolałabym się przejść. Nie chcę ci sprawiać kłopotu.- Odpowiedziałam nerwowo.

- Nie, nie, żaden kłopot. Nalegam.

Zawahałam się, ale ostatecznie zgodziłam się. Wracam do domu z obcą osobą, którą poznałam dzisiaj w szkole. Fajnie. Pokazałam mu, który dom należy do mnie i kiedy dojechaliśmy, wysiadłam z samochodu, podziękowałam Nick’owi i weszłam do domu.

- Kto to? Twój chłopak?- Powiedziała moja mama z pogardą.

- To um… przyjaciel?- zdanie zabrzmiało bardziej jak pytanie, ponieważ nie wiedziałam czy mogę nazwać Nick’a moim przyjacielem.

Przewróciła oczami i wzięła łyk piwa z butelki. Wszedłszy do kuchni, zrobiłam sobie trochę rosołu na obiad. Nie jestem zbytnio głodna, więc zupa mi starczy.

Po zrobieniu rosołu poszłam na górę i zaczęłam bawić się moim gównianym laptopem, który dali mi rodzice, i popijałam rosół. Rok temu poprosiłam o komputer, a oni wybuchli pytając na co mi on. Powiedzieli, że to strata pieniędzy, ale ubłagałam ich, bo był mi potrzebny do robienia zadań domowych, więc ojciec dał mi swojego starego, gównianego laptopa. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, dopóki działa to się nadaje. Usiadłam na łóżku z miską gorącej zupy w rękach i z laptopem leżącym przede mną na kołdrze. Weszłam na Twittera, skąd dowiedziałam się, że niedługo wyjdzie nowa płyta Avicii.

Po zjedzeniu rosołu poszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Po szybkim myciu poszłam do pokoju owinięta w ręcznik i szybko ubrałam jakiś top i spodnie od dresu jako piżamę.

Była dopiero 19, więc nadal miałam czas, żeby pobawić się laptopem.

- - - - - - - -

Około 22 postanowiłam iść spać, żeby nie zaspać, biorąc pod uwagę to, że jutro będzie piątek i muszę iść do szkoły.

Zgasiłam światło, przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy.

Nagle dźwięki pękania i huk wyrwały mnie ze snu; odgłos przypominał dźwięk szkła rozbijanego na miliony kawałeczków. Usiadłszy zauważyłam wybitą szybę w oknie i zaczęłam panikować. Co się do cholery stało?


Już miałam zacząć krzyczeć, kiedy przed moim łóżkiem ktoś stanął.

9 komentarzy:

  1. Omg ale się dzieje!
    Nick wydaje się ok ;)
    Ciekawe co się stało.
    Boję się o Violet :(
    Czekam na kolejny <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  2. PER-FECT *.* czekam nn <3 xx
    @crazy_mofo29131

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, trochę szkoda mi Violet :/ A ten Chase to skończony kretyn. Świetny rodział! Czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  4. O cholercia, to się narobiło. Byłam więcej niż pewna, że zakończy się na tym, że zasnęła i już, no ale proszę, proszę... Teraz to umieram z ciekawości, kto stoi przed jej łóżkiem. Mam nadzieję, że nie Chase. Nie ogarniam tego chłopaka. Jest tak paskudny! Głupi damski bokser! Za każdym razem, gdy jest o nim wzmianka zaciskam pięści, gotowa przedostać się do świata tego opowiadania i stoczyć z nim walkę. No przecież, lekcje samoobronny od taty nie mogą się zmarnować, prawda?

    Czekam na następny!

    Buziaki! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda mi tej dziewczyny ;< Ale też się zastanawiam czy w tej szkole nie ma kamer? XD (Wiem, że to wytwór wyobraźni) Mam nadzieję, że Harry jej pomoże czy coś... @monia_official

    OdpowiedzUsuń
  6. O bony!!! Tego to się niespodziewałam ;))fajna akcja na końcu to było jak taki wielki wybuch BooooM ;) haah
    Głupi ten Chase !!;(nie lubię go ;)
    Świetnie piszesz nie mogę doczekać następnego rozdziału!;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    @Best_faan_ever
    P.S jestem ciekawa co z Nickem i może będzie więcej sytuacji z Harrym

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny !!! Ten ktoś to Harry :) prawda ??? Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  8. Alee emocjeee !! Super fajny ;3 ! Czekam na nn Xx ~@Lolka66

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się bardzo ciekawie.
    Jestem ciekawa co będzie dalej.
    Więc czekam na next i powodzenia.

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION
    Liczę na szczerą opinię. To dla mnie bardzo ważne.

    http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/

    . ~ Misiaczek

    OdpowiedzUsuń